..:: Promyki Dobra ::..


96/08 - 2021


PROMYKI DOBRA – sierpień 2021 (96)

Drodzy parafianie!

 

Ewangelia św. Mateusza o ośmiu błogosławieństwach zarówno zachwyca, jak

i przeraża. Jezus mówi, że błogosławieni, czyli szczęśliwi będą ci, którzy są ubodzy, cisi, sprawiedliwi, miłosierni, czystego serca, czyniący pokój, prześladowani. Tylko ci osiągną zbawienie, czyli niebo. Przeraża nas jednak

to słowo, bo jakże często brakuje nam w życiu miłosierdzia, czystości serca, sprawiedliwości, prawości. Jakże często w naszych sercach jest dużo nienawiści i zemsty. W naszej codzienności często zapominamy o dążeniu

do świętości, czyli do zbawienia. Na tej drodze pomocą są nam święci

i błogosławieni. Wpatrując się w ich życie otrzymujemy pomoc od Boga, aby podjąć trud pracy nad sobą i odpowiedzieć na wezwanie: „Świętymi bądźcie”! Spójrzmy więc przez chwilę na naszego Patrona, błogosławionego Edmunda. W tym roku, 7 sierpnia przypada 150. rocznica jego śmierci, czyli narodzin dla nieba. W cieniu sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, Pani Góreckiej w Górce Duchownej kończył swoje życie ten święty człowiek. Był wieczór7 sierpnia 1871 roku. Wchodził w progi Domu Ojca, niosąc ze sobą plon oddanego Bogu życia. Odchodził założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Maryi, twórca ochronek wiejskich, działacz charytatywny i społeczny, apostoł dzieci i obrońca wiary, zatroskany o to, jak zapobiegać ludzkiej biedzie. Był to serdecznie dobry człowiek. Właśnie to dobre serce Edmunda sprawiło, że miał oczy szeroko otwarte, by zauważyć niedolę drugiego człowieka. Ta wrażliwość pozwoliła

mu dostrzec cudze ubóstwo i oddać się do dyspozycji potrzebującym.

Ks. Gieburowski powiedział na jego pogrzebie: „Całe życie jego to jeden

wątek miłości bliźniego, to ciągła pamięć o tym, który cierpi, a zapomnienie

o sobie, to ustawiczne miłosierdzie”. Inny przyjaciel, ks. Brzeziński napisał: „Dobre uczynki, które w cichości czynił, zjednały mu w całej okolicy imię drugiego św. Wincentego a Paulo, dla miłosierdzia nad ubogimi i dla obficie czynionej jałmużny”. Umierał w opinii świętości. Choć przed śmiercią sam

o sobie powiedział: „Przez całe życie nie umiałem sobie zebrać zasług na niebo. Obym przynajmniej teraz przez te cierpienia potrafił sobie zasłużyć na nie.

O jak wielkiej potrzeba cierpliwości”. Każdy święty, czy błogosławiony jest nam dany jako wzór do naśladowania. Dziś chcemy prosić, by błogosławiony Edmund był dla nas natchnieniem do czynienia dobra i szukania Królestwa Bożego w naszych sercach. Od błogosławionego Edmunda uczymy się dzisiaj sztuki wsłuchiwania się w głos Boży, pełnienia woli Bożej, czynienia dobra, pomagania bliźnim, ale też modlitwy, przystępowania do sakramentów świętych. W swoim dzienniku Edmund Bojanowski pisał: „Wstałem przed piątą

i poszedłem do kościoła, aby nie opuścić Mszy św., chociaż o dziewiątej

miałem wyjechać do Śremu”. Kiedyś ubolewał, że nie mógł uczestniczyć

 we Mszy św.: „Słota- mglisto- błoto niezmierne. Ani podobna było przebrnąć pieszo do kościoła. Wstałem przed szóstą i na próżno. Było mi przykre to opuszczenie kościoła, że byłem niezdolny do żadnego zatrudnienia”. Innym razem odnotował: „Zadyszany i spocony przebrnąłem wreszcie do kościoła. Byłem na Mszy św. i u spowiedzi”. Edmund starał się często przystępować

do Komunii św. Wiele godzin trwał na adoracji Najświętszego Sakramentu.

Był mężem modlitwy. Na modlitwie i przez częste korzystanie z sakramentów św. otrzymywał moc do czynienia dobra. Stawał się, jak często powtarzał:

„Jako ta  świeca, co sama się spala, a innym przyświeca”. Wierzył też, że Pan Bóg potrzebuje jego cierpienia. W 1868 roku w dzienniku napisał: „Jestem

chory ustawicznie”. Przez całe życie dawała znać o sobie gruźlica. Potrafił jednak nawet w cierpieniu zjednoczyć się z Jezusem. Kiedyś zwierzył się, że potrzeba wielkiej cierpliwości. „Nie wiem jak bym to wszystko, co cierpię mógł wytrzymać, gdyby mnie pokój wewnętrzny nie uspokajał”. A pokój ten czerpał

z wiary w życie wieczne. Wierzył, że po doczesności jest inne życie, o którym zapewnia nas Jezus Chrystus. Na kilka godzin przed śmiercią, gdy przebudził się ze snu, zapytano go, czy życzy sobie księdza z Panem Jezusem. Odpowiedział: „W tej chwili był Pan Jezus u mnie”. Potem uśmiechnąwszy się radośnie mówił do sióstr: „Siostry, ja jutro do Komunii św. nie pójdę. Ja już dziś pójdę do Jezusa”. Od lat przybliżam wam życie błogosławionego Edmunda, który żył na naszej gostyńskiej ziemi. Wielu z nas uczestniczy w nowennach do błogosławionego Edmunda. Wiele razy organizowaliśmy pielgrzymki do jego grobu w Domu Generalnym Sióstr Służebniczek w Luboniu. Często śpiewamy pieśni ku jego czci. Co roku przeżywamy odpust parafialny. Mamy wizerunek błogosławionego Edmunda w kościele i piękny pomnik z piaskowca na placu przed kościołem. Cieszymy się, że w naszej parafii są relikwie błogosławionego. Św. Jan Paweł II dał nam błogosławionego Edmunda za wzór człowieka świeckiego, który- jak powiedział- „z miłości do Boga i do człowieka umiał skutecznie jednoczyć różne środowiska wokół dobra”, i który „dał wyjątkowy przykład ofiarnej i mądrej pracy dla człowieka, ojczyzny i Kościoła”. Naśladujmy jego życie, bo w ten właśnie sposób możemy przybliżać się do Boga. Mamy, tak jak błogosławiony Edmund stawać się ludźmi Chrystusowych błogosławieństw, czyli sprawiedliwi, miłosierni, czyniący pokój, prawi, ubodzy duchem…Warto być dobrym, serdecznym człowiekiem otwartym na Boga. Pamiętajmy o słowach naszego Patrona: „Każda dobra dusza jest jako ta świeca, co sama się spala,

a innym przyświeca”. Niech wzrasta w nas ciągle pragnienie świętości i zbawienia!

 

 

 

ks. kanonik Przemysław Maciejewski

proboszcz

 

Gazetka parafialna "Promyki Dobra" jest wydawana przez parafię bł. Edmunda Bojanowskiego

w Gostyniu i jest przeznaczona wyłącznie do użytku wewnętrznego członków tej wspólnoty parafialnej.