..:: Promyki Dobra ::..


55/03 - 2018


 

Drodzy parafianie ! 

 

W życiu człowieka wierzącego modlitwa powinna zajmować centralne miejsce. Bez niej życie religijne nie może istnieć. To ona nadaje życiu właściwy kierunek

i stanowi o naszej postawie wobec Boga, ludzi i świata. Czym więc jest modlitwa, skoro jej rola w życiu prawdziwie chrześcijańskim jest tak istotna?

Wielu wierzących ludzi rozumie przez modlitwę odmówienie pacierza, litanii

czy różańca. Samo jednak odmawianie modlitw nie zawsze jest prawdziwą modlitwą. Często jest tylko bezmyślnym klepaniem wyuczonych na pamięć

lub odczytanych tekstów. Nie o takiej modlitwie myślał Pan Jezus, kiedy mówił uczniom, że należy ciągle się modlić i nie ustawać. Może ktoś zapytać,

czy możliwa jest taka nieustanna modlitwa. Otóż nie tylko możliwa, ale konieczna, jeśli życie ma być prawdziwie Boże. Bóg nigdy nie stawia wymagań przewyższających ludzkie możliwości. Tak też jest i z modlitwą, która ma przenikać całe nasze życie. Prawdziwa bowiem modlitwa to nie odmawianie pacierzy, ale żarliwe, pełne miłości przylgnięcie sercem do Boga, zapatrzenie

się w Jego piękno, dobroć i miłość. Modlitwa to powiedzenie Panu  Bogu:

"Ty jesteś dla mnie wszystkim. Chcę żyć według Twoich przykazań, chcę pracować tak dobrze i tak dobrze wypełniać obowiązki stanu i zawodu, by innym przez to pomagać, by pomnażać w świecie dobro i miłość". Modlić się dobrze,

to znaczy cieszyć się z tego, że Bóg jest, że jest blisko, niemal w zasięgu ręki,

że zawsze można do Niego przyjść i się z Nim zjednoczyć przez łaskę, miłość

i Eucharystię. Przy tak rozumianej modlitwie słowa stają się niepotrzebne.

Dwoje zakochanych ludzi niekoniecznie wciąż wyraża swoje uczucia słowami. Czasem patrzą z radością w swoje oczy, czasem idą w milczeniu trzymając się

za ręce, czasem rozmawiają i dyskutują. Podobnie jest i z modlitwą.

Czasem człowiek mówi Bogu o swoich troskach, kłopotach, słabościach,

czasem prosi o pomoc i ratunek lub dziękuje za otrzymane łaski, czasem udręczony i zmęczony stoi przed Nim w milczeniu nie mogąc zdobyć się na żadne słowo.

Ale sam fakt, że z tą swoją biedą i niemożliwością zdobycia się na nic przychodzi do Boga - jest już wyrazem jakieś modlitewnej gotowości. Pan Bóg wie dobrze, na co nas stać i wcale nie wymaga, byśmy całe godziny spędzali
na modlitwie, zaniedbując obowiązki stanu czy zawodu. Jeden moment zwrócenia się ku Bogu z miłością, jedno zdanie powiązane z serdecznością, jeden akt radości czy wdzięczności więcej znaczy niż długo i bezmyślnie klepane pacierze.

Trzeba tylko mieć serce kochające i pamiętać o Tym, który nas ukochał aż do śmierci, a wtedy wszystko pomagać nam będzie do modlitwy. I tak na przykład mijając w pośpiechu kościół można powiedzieć: "Tak się cieszę, że jesteś,

że zostałeś tu z nami. Dziękuję Ci za tę Twoją bliskość".  Kiedy indziej wśród pracy i zmęczenia można westchnąć i prosić: "Weź w twoje ręce moje utrudzenie i dołącz je do Twojego zbawczego trudu". Możemy się modlić za ludzi, z którymi pracujemy, za tych, którzy wraz z nami jadą autobusem prosząc, by Bóg pocieszył tych, co są zgnębieni i smutni, by pomnożył radość i szczęście młodych i szczęśliwych. Na tym właśnie polega modlitwa, by często, w każdej niemal sytuacji umieć nawiązać kontakt z Bogiem jako Ojcem i Przyjacielem, by umieć się  wśród zajęć i odpoczynku oglądnąć na Boga, podzielić z Nim swą radość, smutek i cierpienie. Ale na to, by człowiek wypracował sobie tę modlitewną postawę trzeba żyć w stanie łaski. Tylko tam, gdzie jest wzajemna miłość, można znaleźć wspólny język, można się porozumieć bez słów.

Św. Józef był niewątpliwie człowiekiem takiej właśnie nieustannej modlitwy.

Żył przy boku Chrystusa, z Nim pracował i siadał do stołu. Ewangelia nie zanotowała żadnych jego słów i żadnej jego rozmowy z Bogiem. Jako przybrany ojciec Syna Bożego na pewno często z Nim rozmawiał, ale z pewnością też i często w milczeniu słuchał Jego słów. To także była modlitwa. Bo prawdziwa modlitwa to nie tylko monolog i dialog, lecz także uważne słuchanie. Bóg też przemawia do człowieka nie tylko przez przykazania i Pismo św., ale tajemnym głosem, którego może się dosłuchać człowiek o czystym, kochającym sercu.

Św. Józef niejednokrotnie słuchał słów Bożych z ust Chrystusa i podobnie jak Maryja zachowywał je i rozważał w swoim sercu. Spróbujmy naśladować

św. Józefa w tej jego nieustannej modlitwie, w tym pełnym miłości zapatrzeniu się w Boga, starajmy się słuchać uważnie słów Bożych podawanych przez nauczanie Kościoła i próbujmy często w ciągu dnia choć przez moment przylgnąć myślą i sercem do Tego, który jest Bogiem, Zbawicielem i naszym Przyjacielem.

Już dziś zapraszam wszystkich na Mszę św. w uroczystość św. Józefa

w poniedziałek 19 marca o godz. 18.00. O godz. 17.30 litania do św. Józefa,

ofiarowanie parafii św. Józefowi oraz różaniec o zgodę, pokój i miłość w naszych małżeństwach i rodzinach.

.................................................................................................................................

1. Poświęcenie medalików dzieci komunijnych w niedzielę 18 marca na Mszy

     św. o godz. 11.00. 

2. Spotkanie dla rodziców dzieci komunijnych we wtorek 20 marca na Mszy św.

    wieczornej.

3. Spotkanie Parafialnej Rady Duszpasterskiej i Parafialnej Rady Ekonomicznej

    w środę 21 marca po Mszy nowennowej.

4. Okazja do spowiedzi św. z udziałem kapłanów dekanatu w czwartek 22 marca

    od godz. 14.30 do 16.00 i od godz. 16.30 do 17.30.

5. Miejska Droga Krzyżowa w piątek 23 marca o godz. 19.00. Rozpoczęcie na

    ul. Chłapowskiego od strony ul. Poznańskiej. Pójdziemy ul. Chłapowskiego

    w górę i dalej ul. Potworowskich, ul. Broniewskiego i ul. ks. Twardowskiego

    do krzyża misyjnego przy kościele.

6. Odwiedziny chorych w sobotę 24 marca od godz. 8.00.

7. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego w środę 28 marca o godz. 18.00.

 

ks. kan. Przemysław Maciejewski

proboszcz